Kiedy zostajemy sam na sam z naszymi myślami, emocjami, z ranami, które czasem krzyczą głośniej niż nasze słowa, dostrzegamy, jak bardzo potrzebujemy wsparcia. Modlitwa o Bożą pomoc to nie tylko słowa, ale i most między naszą słabością a Jego mocą.
Kiedy inne drogi zawodzą, zwracamy się ku Tobie. Nasze serca tęsknią za tym, abyś nas pokrzepił, tak jak pokrzepiasz poprzez Ciało i Krew swoją. To przypomnienie o Eucharystii, o tym, co najcenniejsze, co daje siłę i żywi naszą duszę.
Łącząc się w modlitwie, pamiętajmy o tym poczuciu, które się rodzi, kiedy prośba wznosi się ku Niebu – mamy Opiekuna, który nie zostawia nas samym sobie.



