Życie często przedstawia nam wyzwania, które wydają się nie do udźwignięcia. W chwili cierpienia, naturalnym jest nasze skierowanie wzroku w stronę Boga z prośbą o ulgę, o uzdrowienie. W tej pięknej modlitwie przypominamy sobie jednak coś bardzo istotnego – znaczenie zdrowia duszy, które znacznie przewyższa wszelkie troski cielesne.
Często koncentrujemy się na samym cierpieniu, zapominając, że może ono pełnić wyższą rolę. To cierpienie, wydawałoby się niesprawiedliwe i przerażające, w oczach Boga może być narzędziem do ukształtowania naszej duszy, do zbliżenia nas do Niego, do nauczenia nas miłości, cierpliwości, pokory. Jak często zapominamy, że nasza droga przez życie ma nie tylko uzdrawiać nasze ciała, ale przede wszystkim nasze dusze?
Miłosierny Bóg, o którym mówi modlitwa, zna nasze serca i nasze pragnienia. Prosimy o uzdrowienie, o ulgę, ale On, w swojej nieskończonej mądrości, wie, co dla nas najlepsze. Może to czas, abyśmy także nauczyli się zaufania. Zaufania, że każdy krzyż, który niesiemy, każde cierpienie, z którym się borykamy, ma swój głębszy sens.
Pamiętajmy, zatem, o tym jak ważne jest zdrowie duszy. Niech nasze modlitwy będą odzwierciedleniem głębokiej wiary w to, że Bóg przeprowadzi nas przez każdą burzę, byśmy wyszli z niej silniejsi, bardziej świadomi i duchowo zdrowsi. Przyjmijmy z pokorą to, co Bóg przed nami stawia, wiedząc, że Jego plan jest dla nas planem miłości.
Dziś, kiedy będziesz się modlił, pomyśl o swoim krzyżu lub o krzyżu osoby za którą się modlisz, nie jako o ciężarze, ale jako o drodze do większego zrozumienia, do głębszego połączenia z Bogiem. Proś o zdrowie duszy z taką samą gorliwością, jaką prosisz o zdrowie ciała. Wiara w to, że nawet w cierpieniu można odnaleźć sens i pokój, jest jednym z najcenniejszych darów, jakie możemy otrzymać. Amen.


