W życiu każdego z nas przychodzą chwile zwątpienia, kiedy czujemy się bezsilni, otoczeni ciemnością, a nasze serce przepełnia smutek i pustka. Lecz dokąd prowadzą nas te uczucia? Czy może do momentu, gdy w końcu możemy zatrzymać się na chwilę, spojrzeć w głąb siebie i zadać pytanie: „Czego tak naprawdę szukam?”
Modlitwa, którą dzisiaj przywołujemy, jest wołaniem o pomoc. Jest odważnym przekroczeniem granicy naszej samowystarczalności, przyznaniem się do własnych słabości i wiarą, że jedyną pełnią jest obecność Jezusa w naszym życiu.
Bóg nie chce nas ograniczać. Wręcz przeciwnie, pragnie naszego rozwoju, naszego pełnego rozkwitu. I oto klucz do zrozumienia tej modlitwy: pozwól się przemienić, aby żyć pełnią życia „tylko przez Ciebie i dla Ciebie”. Nie jesteśmy wezwani do zaprzeczania sobie, ale do stawania się najbardziej autentyczną wersją nas samych w Bogu.
Dajmy się przepełnić pokojem, który wywodzi się z bezgranicznego zaufania, że Jezus jest naszą siłą, miłością, wszystkim. Nie zrezygnujmy z naszej drogi, lecz przeżyjmy ją w Jego towarzystwie.




