W życiu często myślimy, że samowystarczalność to synonim siły. Skupiamy się na tym, co możemy zrobić sami, zapominając, że nawet najwięksi wojownicy potrzebują wsparcia. Szukamy zbawienia w pracy, relacjach, sukcesach… Zapominamy jednak, że wszystko to jest ulotne, jak rosa na wiosennym kwiecie, która szybko znika pod pierwszymi promieniami słońca.
W dzisiejszych czasach łatwo jest dać się uwieść różnym bożkom: pracy, pieniądzy, popularności. Tak bardzo się ich trzymamy, jakby to one miały moc ocalenia nas. Lecz w głębi duszy wiemy, że to iluzja. Zatem, dlaczego tak trudno jest nam przyznać, że tylko Bóg może być naszym prawdziwym zbawieniem? Bo przyznanie się do tego wymaga pokory, a pokora nie jest czymś, co współczesny świat ceni.
Pozwólmy sobie na chwilę refleksji. Czy nie zatracasz się w pogoni za rzeczami, które nie przynoszą trwałego uczucia spełnienia i bezpieczeństwa? Bóg mówi do nas: „Ja, Pan, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy”. To przypomnienie, że nasza siła nie leży w materialnych osiągnięciach ani w kontrolowaniu każdego aspektu życia. Nasza prawdziwa moc wynika z głębokiej relacji z naszym Stworzycielem, który zna nasze słabości i potrzeby, i jest gotów nas wybawić.
Daj sobie przestrzeń, by spojrzeć na to, co naprawdę ma wartość. Znajdź w swoim dniu moment, aby zamilknąć przed Bogiem. Po prostu bądź z Nim. W tej ciszy możesz znaleźć nie tylko odpoczynek, ale i głębokie ukojenie, które przychodzi z ufności w obecność prawdziwego zbawcy. To w Jego obecności odnajdujemy prawdziwą nadzieję, spokój i ostatecznie nasze zbawienie. Nie szukaj dalej. Twój Zbawca jest już tu, czekając na ciebie z otwartymi ramionami.



