Rozważając te słowa, uświadamiamy sobie, że prawdziwa radość, ta trwała i niezależna od zmieniających się okoliczności, płynie z relacji z Tym, który jest źródłem wszelkiego dobra. Radość w Panu to coś znacznie więcej niż przelotna przyjemność; to stan serca, gdy pomimo przeciwności, czujemy głęboki spokój i pewność, że wszystko ma swój sens.
Kiedy nasze pragnienia są zgodne z wolą Bożą, zaczynają się one realizować w zaskakujący sposób. Nie chodzi o to, by był to czarodziejski zaklęcia przynoszący natychmiastową gratyfikację. Raczej jest to proces, w którym nasze serce uczy się pragnąć tego, co naprawdę dla niego dobre.
Pozwólmy, aby nasze relacje, nasze emocje, nasze codzienne troski stały się materią dialogu z Panem. Kiedy znajdujemy radość w Nim, nasze życie zaczyna nabierać nowych barw, a pragnienia serca, zharmonizowane z Jego planem, stopniowo się spełniają. Darem, który otrzymujemy, jest wewnętrzny spokój i radość, niezachwiana przez życiowe burze.
Nie zapominajmy więc o zanurzaniu się każdego dnia w źródle prawdziwej radości. Rozbudzajmy to uczucie przez kontakt z pięknem, dobrocią, a także w trudach – pamiętając, że Pan jest z nami. I to On, znający najgłębsze zakamarki naszego serca, jest w stanie spełnić prawdziwe pragnienia, które prowadzą nas do szczęścia.



