Bóg dopuszcza trudności w naszym życiu nie po to, by nas zniszczyć, ale by nas wzmocnić. Wyobraź sobie, że twoja wiara to mięsień. Jak mięsień rośnie? Poprzez wysiłek i pokonywanie oporu. Podobnie jest z naszą wiarą – rośnie ona i umacnia się, gdy stawiamy czoła przeciwnościom.
Kiedy tracisz pracę, gdy bliska osoba odchodzi, gdy choroba puka do drzwi – to są momenty, które wystawiają twoją wiarę na próbę. Ale właśnie w tych chwilach masz szansę nauczyć się czegoś nowego o sobie i o Bogu. To w tych momentach możesz odkryć siłę, o której istnieniu nawet nie wiedziałeś.
Wytrwałość, o której mówi św. Jakub, to nie jest uparte trwanie w cierpieniu. To zdolność do patrzenia poza obecne trudności, to nadzieja, że Bóg ma plan. To umiejętność dostrzegania dobra nawet w najtrudniejszych sytuacjach. Pamiętaj, że Jezus też cierpiał, ale Jego cierpienie miało cel – nasze zbawienie.
Więc następnym razem, gdy poczujesz, że życie Cię przytłacza, zatrzymaj się na chwilę. Weź głęboki oddech i zapytaj: „Czego mogę się nauczyć z tej sytuacji? Jak mogę przez to duchowo wzrosnąć?”. Bo wiesz co? Z Bożą pomocą możesz nie tylko przetrwać każdą burzę, ale wyjść z niej silniejszym i bliższym Bogu niż kiedykolwiek wcześniej.
