My, ludzie, szukamy bezpieczeństwa. Pragniemy, aby nasze życie było jak twierdza, w której nic złego nas nie spotka. A przecież to właśnie w obliczu trudności i wyzwań możemy doświadczyć największej opieki Pana, który jest naszą obroną. Kwintesencją tej dbałości jest osobisty stosunek do każdego z nas, wyrażony w słowach: „bo mnie miłuje”. Miłość Boża nie jest abstrakcyjnym konceptem. Ona jest działaniem i wsparciem skierowanym bezpośrednio do Twojego serca.
W przestronnym miejscu, o którym mówią słowa, jakie dziś rozważamy, jest miejsce na oddychanie, rozwój, a przede wszystkim na wolność. Wolność od lęku, niepokoju, ograniczeń, które sami sobie często narzucamy. Pan pragnie nas wyzwolić, ale przede wszystkim zależy Mu na relacji z nami. On chce, abyśmy do Niego przychodzili ze wszystkim, co nas trapi – z naszym bagażem, który często sami sobie pakujemy.
Powiedzenie „Pan jest moją obroną” to wezwanie, abyśmy oddali ster naszego życia w ręce kogoś, kto wie o nas wszystko i kocha nas bezwarunkowo. Czy zatem dzisiaj zechcesz odważyć się wyjść poza ciasne ramy swoich lęków i oddać swoje życie w Jego opiekuńcze dłonie? Zaufaj, że Bóg wyprowadzi cię na miejsce przestronne, gdzie będziesz mógł oddychać pełna piersią, a Jego miłość stanie się twoją największą siłą.
