Pomyśl o tym jak o treningu – czasem jest ciężko, pot leje się strumieniami, mięśnie bolą, ale to właśnie wtedy stajemy się silniejsi. Bóg jest jak najlepszy trener – widzi nasz potencjał i wie, co pomoże nam go rozwinąć. On nie zsyła na nas cierpienia, ale wykorzystuje każdą sytuację, by nas wzmocnić i przybliżyć do siebie. Kluczem jest tu miłość do Boga i zaufanie Jego planom. Kiedy kochamy Boga, zaczynamy dostrzegać Jego działanie nawet w najmniejszych szczegółach naszego życia. To jak układanka – pojedyncze elementy mogą wydawać się chaotyczne, ale gdy patrzymy z szerszej perspektywy, widzimy piękny obraz. Pamiętaj, że jesteś powołany według Bożego zamiaru – masz wyjątkową misję do spełnienia!
Dlatego dziś zachęcam Cię: spróbuj spojrzeć na swoje problemy oczami wiary. Zapytaj Boga, czego chce Cię przez nie nauczyć. I ufaj, że On naprawdę współdziała z Tobą dla Twojego dobra, nawet jeśli teraz tego nie widzisz.



