Pomyśl o ostatnim razie, kiedy to, co zaplanowałeś, legło w gruzach i zostałeś zupełnie bezradny wobec przyszłości. W tych chwilach bezradności to właśnie wiara daje nam bezcenny dar – pewność, że nie jesteśmy sami. Bogu nie obce są nasze zmagania i On jest tą mocą, która nas strzeże.
Radość, która jest obiecana, nie jest radością chwilową i ulotną, lecz radością głęboką i prawdziwą. Ona ma źródło w przekonaniu, że opatrzność Boża to nie są tylko słowa wyryte na stronicach Biblii, ale żywa i działająca obecność w naszym życiu.
Nie zrażaj się więc problemami ani nazbyt skomplikowanymi ścieżkami codzienności. Pamiętaj, że każde doświadczenie ksztaltuje Cię i przybliża do ostatecznej radości. Bądź więc jak ten mądry żeglarz, który nawet w sztormie, wypatruje światła dającego nadzieję i kieruje się prosto w ramiona bezpiecznego portu, którym jest nasz Bóg.


