Zauważmy, że w akcie wiary nie chodzi o to, by mieć komplet map i planów. Wiara to nie jest GPS, który bezbłędnie wyznacza trasę. To dużo więcej. Wiara to ufność w to, że nawet jeśli nasze ziemskie oczy nie widzą drogi przed nami, ktoś ją dla nas widzi. Ktoś, kto nie pozwoli się zgubić. Ktoś, kto nas prowadzi.
„Nie będę się bał, bo Ty zawsze jesteś ze mną” – powtarzajmy te słowa w chwilach zwątpienia, kiedy lęk chce nas sparaliżować. One nas ośmielą, one nam przypomną, że nawet w najgłębszym mroku, jesteśmy w boskich dłoniach.
Podobanie się Bogu to nasza głęboka tęsknota. Pragnienie dobra, pielęgnowane w prostych, codziennych aktach względem bliźniego i siebie, nie musi być wielkie. Bóg odnajdzie je w najprostszych gestach, bo zna nasze serce.
Pozwólmy poprowadzić się tej nadziei i ufności. Oddajmy się bez lęku. Jesteśmy dziećmi Bożymi, drogocennymi i kochanymi, które nawet w najtrudniejszych momentach prób nie są same.




